Stracił prawo jazdy za prowadzenie samochodu pod wpływem

Stracił prawo jazdy za prowadzenie samochodu pod wpływem

24-Letni mieszkanie Jastrzębia-Zdroju nie nacieszył się prawem jazdy zbyt długo. Szybko mu je odebrano, a powodem był stan nietrzeźwości podczas prowadzenia pojazdu. Prawo jazdy kategorii B wyrobił sobie zaledwie kilka miesięcy wcześniej, a jednak nie zadbał o to, aby je przy sobie zachować. Nic nie powstrzymało go przed jazdą po tym, jak nieco sobie wypił, a spotkanie z policjantami czekało go na ul. Korfantego. Kierowca opla wcale nie zachowywał się podejrzanie i nie dawał policjantom powodów, aby to jego zatrzymać. Po prostu była to wyrywkowa kontrola.

Czy można wsiąść za kółko po wypiciu?

Bardzo często popełniamy ten błąd, że po wypiciu jednego piwa albo jednego kieliszka wódki wydaje nam się, że jesteśmy wystarczająco trzeźwi, aby wsiąść za kierownice. Nie zdajemy sobie wtedy sprawy, że właśnie popełniamy poważne wykroczenie i jesteśmy o krok od utraty prawa jazdy. Stan nietrzeźwości bowiem uznaje się już od 0,2 promila we krwi lub 0,1 promila w wydychanym powietrzu. Jeśli jednak chodzi o próg, po przekroczeniu którego nie wolno nam kierować pojazdem, to wynosi on kolejno 0,5 i 0,25 promila. Czy taka dawka alkoholu w organizmie oznacza, że jesteśmy mocno upici? W tym problem, że nie. Wielu z nas po takiej ilości nadal czuje się trzeźwo, więc pokusa, by wsiąść do auta, może być naprawdę duża.

Co grozi za jazdę po pijaku?

Skoro jazda pod wpływem jest traktowana jako poważne wykroczenie, to większość kierowców nie jest w stanie uniknąć kary. A kary są różne. Jedną z nich jest grzywna, która w tym wypadku może być naprawdę wysoka. Na tyle wysoka, że możemy ją odczuć na naszym portfelu dosyć mocno. Dużo poważniejszym skutkiem jest długotrwały zakaz prowadzenia pojazdów. Dla wielu osób może to być bardzo poważne utrudnienie dla życia zawodowego. W końcu wielu z nas dojeżdża do pracy samochodem i nie wyobraża sobie innego sposobu. Ktoś, kto się przyzwyczaił do swojego wygodnego mercedesa, nie będzie chciał się przesiąść do autobusu czy tramwaju.

Niedawno podobna sytuacja miała miejsce w Ostrowie.