Kolejny pożar w Jastrzębiu-Zdroju. Tym razem padło na saunę

Kolejny pożar w Jastrzębiu-Zdroju. Tym razem padło na saunę

Sauna w Jastrzębiu-Zdroju zajęła się ogniem

Sauna nie jest miejscem, w którym spodziewalibyśmy się pożaru. Raczej kojarzy nam się ono z wodą, która jest naturalnym wrogiem ognia. A jednak do takiej groźnej sytuacji doszło i trzeba ją było jak najszybciej uratować, bo mogłoby dojść do serii bardzo poważnych tragedii. Na szczęście udało się jak zawsze zwalczyć zagrożenie, co jest zasługą naszych strażaków. Są oni na baczności całymi dniami i nocami, aby móc w każdej chwili udać się na miejsce zagrożenia i uratować ludzi przez niszczycielskim żywiołem.

Co się wydarzyło przy ulicy Brzozowej?

Zdarzenie miało miejsce przy ulicy Brzozowej w drugi dzień świąt czyli 26 grudnia. W miejscu tym znajduje się sauna wolnostojąca o bardzo małych rozmiarach (zaledwie 2*2*3m). Mimo małego rozmiaru obiektu, konieczne było, aby potraktować zagrożenie poważnie. Dlatego na miejscu znalazło się 11 ratowników oraz 2 zastępy straży pożarnej. Udało im się ugasić pożar za pomocą wody i poszło im bardzo sprawnie. Nim obserwatorzy mogli się zorientować, pożaru już nie było, ale napędził porządnego strachu.

Nie była to jednak jedyna interwencja Straży Pożarnej w te święta. Wezwano ich również do Skrbeńska i Golasowic, gdzie musieli gasić pożary sadzy kominkowej. Takie zdarzenia są ostatecznym dowodem na to, jak ważne dla naszego bezpieczeństwa są służby mundurowe. Gdyby nie one, takie zdarzenia miałyby dużą większa skalę. Ogień mógłby się rozprzestrzeniać na całą okolicę niszcząc nie tylko budynki, ale i uśmiercając ludzi. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele zawdzięczamy strażakom.

Jaka była przyczyna pożaru?

Przyczyny pożaru są bardzo różne, ale każda z nich tak samo niebezpieczna. Powinniśmy znać te najpowszechniejsze, aby wiedzieć czego unikać. Jeśli mówimy o sytuacji w domu, to nie powinniśmy zostawiać gotujących się dań bez nadzoru. Oczywiście nie ma nic złego w tym, aby na chwilę wyjść do innego pomieszczania, ale nie byłoby dobrym pomysłem całkowite opuszczenie domu. Gdyby wtedy coś zaczęło płonąć, to nie mielibyśmy możliwości ugasić ognia.